poniedziałek, 7 lipca 2014

Chapter 2

"Hunter" - na sam dźwięk tego imienia wróciły wspomnienia, a właściwie jedno. Wspomnienia z dnia, w którym go poznałam. Ten dzień chyba zapamiętam na zawsze. Dzień w dzień pojawia się on w mojej głowie.
                                                      ~*~                                                  
Wpatrywałam się w twarz nieznajomego chłopaka, który uratował mi życie. Blond kosmyki opadały na jego twarz, a naciągnięty na głowę kaptur, spuszczał cień na jego bladą twarz. On nie mógł być człowiekiem, a przynajmniej na niego nie wyglądał. Spojrzałam mu prosto w oczy. Różniły się one od tych, które widziałam na co dzień. Powoli zaczynał się w nich zatracać. Ich złota barwa była po prostu zniewalająca. Źrenice były tak małe, że ledwo można było je dostrzec:
-Kim ty jesteś?- spytałam, nie wiedząc co mam powiedzieć. "Dziękuje za uratowanie życia"- w tamtej chwili coś takiego nawet nie przyszło mi do głowy. Nie wiem nawet czy te słowa przeszłyby mi wtedy przez gardło. Z trudem zapytałam go o tamto, a co dopiero z podziękowaniem mu za to co zrobił:
-Czemu o to pytasz?- powiedział po dłuższej chwili milczenia. Spojrzał na mnie i poczułam, że po moim ciele przeszedł dreszcz. Nagle powiał zimny wiatr, a światła lamp zgasły. A my... A my staliśmy sami na środku ulicy. Wokół nas były tylko budynki. Co nieraz było słychać tylko jakiegoś kota albo psa:
-Bo widzę, że nie jesteś normalnym człowiekiem, a przynajmniej na niego nie wyglądasz- nieznajomy podszedł bliżej mnie. Był tak blisko, że jego klatka piersiowa dotykała mojej. Nie wiedziałam co mam zrobić. Odsunąć się czy zostać tam gdzie byłam. Chłopak milczał. Nagle poczułam jego dłoń na moim policzku. Zrobiłam krok do tyłu. Nie chciałam, żeby mnie dotykał. Nie spuszczałam wzroku z jego twarzy ani na moment. W jego oczach było coś, co mnie przyciągało. Coś co nie pozwalało mi odejść. Nie mogłam zrobić nawet kroku. Moje ciało zaczęło odmawiać mi posłuszeństwa. Nie wiedziałam co się dzieje. W pewnej chwili latarnie zaczęły mrugać. Strach opętał moje ciało. Pauline, która zawsze niczego się nie bała i była silna, w jednej chwili zamieniła się w słabą istotę, którą nigdy nie chciałam być. Przez cały czas wpatrywałam się w niego. Nagle na jego szyi spostrzegłam jakieś tatuaże. Nie, chwila. To nie były tatuaże, to były runy.  Rozpoznałam je, bo znałam je bardzo dobrze. Zayn miałam takie same, a to znaczyło, że nieznajomy był nocnym łowcą:
-Ty jesteś...- chłopak nie dał mi dokończyć. Zakrył dłonią moje usta i zaprowadził mnie do jakiegoś auta. Czemu do cholery się nie broniłam? Pozwoliłam mu się zaciągnąć do jakiegoś samochodu bez żadnej walki. Co się ze mną stało? Czemu w chwili, gdy potrzebowałam swoich mocy one mnie opuściły? Czułam się tak słaba jak jeszcze nigdy. W tamtej chwili spojrzałam na chłopaka. Nie miał już kaptura na głowie, a ja mogłam lepiej zobaczyć jego bladą twarz. Moją uwagę przykuły blond włosy, które opadały na jego ramiona:
-Tak jestem nocnym łowcą, ale dobrze wiem, że ty też nie jesteś normalną dziewczyną- skąd on to mógł wiedzieć? Z każdą chwilą strach opanowywał moje ciało coraz bardziej. Po chwili chłopak jeszcze dodał.- Nie możesz być normalną dziewczyną, ponieważ demom nigdy nie zaatakowałby normalnej dziewczyny. Kim ty jesteś?- spojrzał na mnie swoimi złotymi oczami. Co ja miałam mu powiedzieć? Bałam się mu wyjawić całą prawdę o tym kim jestem. Zresztą sama tego do końca nie wiedziałam. Nie znałam nawet jego imienia.

Oczami Zoe
------------------------------------------
Widziałam, że Pauline zaczęłam się nad czymś poważnie zastanawiać albo coś sobie przypominała. Wiedziałam, że ma to związek z Hunterem. Nagle usłyszałam czyjeś kroki w korytarzu. Gdy spojrzałam na drzwi wejściowe. Zobaczyłam w nich Hope.  Dziewczyna zaraz powiedziała:
-Co się stało?- podeszła do swojego brata i spojrzała na jego dłonie, które były całe we krwi. Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Więc milczałam. Zresztą nikt się nie odzywał...
--------------------------------------------------------------------------------------------------
Tym razem rozdział jest trochę krótszy, ale dużo się w nim dzieje. A i jestem fanką Darów Anioła. Co można po tym rozdziale zauważyć. W następnym już na 100% pojawi się Harry...

4 komentarze:

  1. Uwielbiam takie klimaty ! Rozdział po prostu BO-SKI !

    Buziaki
    Selinka :*
    http://harrystyles-and-selenagomezff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. NIESAMOWITY!!! Czekam nn :*

    Emily...

    OdpowiedzUsuń
  3. Również jestem fanka Darów Aniola. Boski rozdzial! Czekam na nn ;*

    OdpowiedzUsuń